Zew Cthulhu >> Lovecraft >> Biografia

| | A A


Autor: Nivo
Data dodania: 2007-09-02 17:03:01
Wyświetlenia: 7549

Biografia Howarda Philipsa Lovecrafta

Howard Philips Lovecraft.
Howard Phillips Lovecraft urodził się 20 sierpnia 1890 o godzinie dziewiątej, w domu na Angell Street 194 (aktualnie 454), Providence Rhode Island. Był jedynym dzieckiem Winfielda Scotta Lovecrafta, podróżującego kupca handlującego biżuterią i innymi drogocennymi materiałami, i Sarah Susan (z domu Philips) Lovecraft. Pobrali się oni w wieku trzydziestu lat - związek ten był ich pierwszym, co w tamtych czasach było rzeczą dość niezwykłą. Czas pokazał, jak ponurą stali się parą.

Winfield był alkoholikiem zarażonym syfilisem. Podczas jednego ze swoich służbowych wyjazdów popadł na chorobę o podłożu psychicznym; wywieziony został z hotelu w Chicago wprost do zakładu specjalnego Bulter Hospital w Providence, w którym tkwił pięć lat, aż do śmierci, cierpiąc na histerię i głęboką depresję. Młody Lovecraft miał wtedy osiem lat. Matka neurasteniczka, dotknięta była licznymi fobiami tj. mania prześladowcza czy obsesyjne obawy o stan zdrowia syna.

Gdy Winfield zniknął z życia Lovecraftów, młody Howard trafił pod ścisłą opiekę swojej matki, dwóch ciotek (Lillian Delora Philips, Annie Emeline Phillips) i dziadka Whipple’a Van Buren Philipsa, bogatego przemysłowca, z którym mieszkał aż do jego śmierci. Wiadomo, że był genialnym dzieckiem; recytował poezję w wieku dwóch lat, mając lat sześć pisał już pierwsze utwory. Posiadał ogromną wiedzę encyklopedyczną, czego świadectwem jest fakt, że będąc kilkuletnim dzieckiem pisywał do lokalnej gazety cyklicznie publikowane artykuły popularnonaukowe. Wiedzę, którą posiadał, „zawdzięczał” zapewne Sarah Susan. Będąc słabego zdrowia nigdy nie podejmował regularnej nauki w szkole; z dalszej edukacji całkowicie zrezygnowała matka, której strach o stan zdrowia syna sięgnął szczytu – był czas, gdy Howard nie mógł opuszczać swojego domu. Zamknięty w starej willi z czasów kolonialnych, pełnej najróżniejszych książek, mnóstwo czasu spędzał na lekturze, obejmującej wszystko co wpadło mu w ręce. Mówi się też, że osoba dziadka miała ogromny wpływ na młody, kształtujący się dopiero umysł Howarda. To on był największym czytelnikiem i entuzjastą pierwszych literackich płodów chłopca (pierwszy jego tekst to „The Little Glass Bottle” opowiadający o przerażających skrzydlatych stworach, dzieciach nocy, które nawiedzały go w szalonych koszmarach, (na które cierpiał całe życie), to on podsunął mu pozycje, które tak mocno go zafascynowały (tj. mitologię Greków i Rzymian, Baśnie z Tysiąca i Jednej Nocy, dzieła Edgara Allana Poe’a). W końcu to on karmił go szalonymi opowieściami rodem z gotyckich horrorów. Wiadomo, że w wolnych chwilach Howard bawił się, tworząc małe ołtarze poświęcone na wskroś fantastycznym bóstwom o przedziwnych imionach; palił im kadzidła i wyśpiewywał psalmy w znanych tylko jemu językach. Wtedy to zapewne, w odmętach szalonej wyobraźni malca, powstały zręby wielkiej Mitologii Cthulhu.

Dom rodzinny.
Po serii porażek finansowych, które dopadły biznes Whipple’a i doprowadziły go do ruiny, staruszek zmarł w 1904. Ogromne problemy finansowe zmusiły matkę do przeprowadzki na 598 Angell Street, do lokalu nieporównywalnie mniejszego i mniej komfortowego. Standardy życia odczuwalnie zmieniły się na gorsze. Pogłębiały się w związku z tym psychiczne problemy matki, której stosunki z synem Howardem przybierały coraz to bardziej chorobliwy odcień. W międzyczasie Lovecraft postanowił rozpocząć naukę w wyższej szkole. Jednak narastające problemy z chorą Susan Sarah, jak i ból po stracie ukochanego domu, w którym się wychował, i dziadka, którego kochał, doprowadziły go do załamania nerwowego (w roku 1908), tak poważnego, że myślał nawet o popełnieniu samobójstwa. Z tego powodu nigdy nie odebrał dyplomu. Stało się to później przyczyną narastających kompleksów, wynikłych z poczucia rozczarowania (chciał studiować na Brown University) i wstydu.

Wtedy to Howard rozpoczął poszukiwania azylu; nie musiał szukać daleko. W tym okresie jego życia powstały pierwsze, w pełni profesjonalne opowiadania z zakresu fantastyki/grozy, takie jak „Dagon” (1917) opublikowany później w prestiżowym magazynie „Weird Tales” (1923). Młody pisarz zaczął nawiązywać kontakty ze środowiskiem literatów, poszerzając grupę swoich korespondentów do niebotycznych rozmiarów. Listy były dla niego bardzo ważne (napisał ich niemal 100 000!). W kręgu swoich przyjaciół znajdowali się m.in. Clark Aston Smith, Robert E. Howard (znany miłośnikom Conana), później Henry Kutner, C.L. Moore, J.Vernon Shea, Fritz Lieber, E.Hoffman Price. Długie, rozwlekłe, pełne dygresji o literaturze, sztuce, filozofii – takie są te zapiski. Widać, że Howard czuł potrzebę kontaktu z osobami o podobnych zainteresowaniach, stąd oddawanie się temu zajęciu z całą pasją. Owa korespondencja została wydana w pięciu tomach, przez Arhkam House i Necronomicon Press, reszta znajduje się w Brown University.

Źródła te ujawniają niemal w pełni profil osobowości pisarza. Z racji swej ponadprzeciętnej inteligencji i ogromnej wiedzy był erudytą zdolnym rozprawiać na dowolne tematy; z drugiej strony, jakby na przekór temu, pełen był najdziwniejszych uprzedzeń. Widział w sobie pewnego swego arystokratyzmu gentlemana z okresu kolonizowania wschodniego wybrzeża Ameryki w XVIII wieku, traktującego ludzi pochodzenia nieanglosaskiego z wyższością. Lubił pozorować na osobnika starszego niż w rzeczywistości, miał awersję do owoców morza i alergię na zimno.

Nasilająca się choroba matki sprawiła, że została osadzona w tym samym zakładzie specjalnym, co jej mąż. Pisała listy do Howarda; wtedy to najbardziej chyba w całym życiu zbliżyli się do siebie. Wkrótce, bo 21 Maja 1921 Sarah Susan zmarła na skutek komplikacji po licznych zabiegach którym ją poddawano. Pisarz był zdruzgotany.

Pozostał więc sam ze swoimi upodobaniami, pasjami i fobiami. Dzielił mieszkanie z ciotkami, ale to mu nie przeszkadzało. Nareszcie mógł w pełni poświęcić się temu co kochał. Był to czas wysypu wydawnictw i magazynów, drukujących wszelkiej maści historie fantastyczne i niesamowite. Lovecraft był ich uważnym, ale wielce krytycznym czytelnikiem. Nie wystarczały mu zwykłe historie o duchach; zdaje się, że już wtedy wiedział, czego potrzeba (w gruncie rzeczy) prymitywnym historyjkom wtedy publikowanym do tego by stały się literaturą grozy.

Inspiracje czerpał z wielu źródeł. Wspomniany już wcześniej Edgar Allan Poe był jego ulubionym autorem, jednak twórczość Ambrose’a Bierce’a, Arthura Machena (jego opowiadanie „The Great God Pan” (1984) jest bardzo podobne do Lovecraftowskiego „Koszmaru z Dunwich”), Roberta W.Chambersa (w rękopisie sztuki „Król w żółci” widać wyraźne odwołania do dzieł tego pisarza, ponadto mówi się, że to właśnie on zainspirował Lovecrafta do napisania Necronomiconu), Lorda Dunsany (jego opowieść „The Gods of Pegana” zachęciła mistrza do napisania utworów opartych na snach i doprowadziła do powstania idei panteonu bóstw), czy Algernona Blackwooda również miały swój znaczący udział w finalnym kształcie prozy Lovecrafta.

Wielki Cthulhu, jeden z listów.
Warto nadmienić, że nie tworzył dla publikacji. Jego celem było uzewnętrznienie marzeń i produktów szczególnej wyobraźni; po przelaniu na papier żyły one bowiem własnym, innym życiem, przeniesione jakby na inny wymiar, tak bardzo odległy od rzeczywistości i szarej codzienności. Pisał, bo nie odnajdywał w twórczości innych ludzi tych subtelnych, bardzo ulotnych czynników pobudzających wyobraźnię i dających poczucie artystycznego „nasycenia”. Bywały czasy, gdy z uporem odmawiał publikacji swoich płodów literackich, utrzymując się za kilka dolarów tygodniowo. Wtedy to napisał znakomitą większość swoich listów (bywało że kilkanaście dziennie, każdy po średnio 20 stron maszynopisu).

4 lipca 1921 roku Lovecraft wyrwał się po raz pierwszy (i ostatni) ze swojej samotni w Providence - uczestniczył w krajowej konferencji dziennikarzy-amatorów w Bostonie. Tam właśnie spotkał swoją przyszłą żonę, Sonię Half Greene, siedem lat starszą od siebie Żydówkę pochodzenia ukraińskiego lub rosyjskiego, wesołą, towarzyską, całkowicie nie zainteresowaną mrocznymi stronami życia, które Howard tak zgłębiał. Niespodziewanie 3 marca 1924 roku pobrali się i zamieszkali w Nowym Jorku, pomimo zdecydowanego sprzeciwu ciotek pana młodego.

Nieuporządkowana natura Lovecrafta podsunęła mu wtedy pomysł. Howard chciał się ustatkować, poszukać „normalnej”, regularnej pracy, chciał porzucić swoją samotnię w Providence, zerwać ze swoimi ekscentrycznymi przyzwyczajeniami. Była to silna, lecz pozorna pokusa, której pisarz nie mógł zrealizować – zbyt silne były jego upodobania do samotnego życia w swojej przestronnej, drewnianej wiktoriańskiej willi na wzgórzu, do całonocnych spacerów po malowniczym Providence, do ciemnego, zawalonego książkami pokoju, w którym zwykł spędzać całe dnie. Nie umiał odnaleźć się wśród setek bliźniaczo wyglądających domów, anonimowych tłumów, czuł się obco na przyjęciach towarzyskich swojej żony. Gwałtowne oderwanie się od poprzedniego stylu życia bardzo go bolało; szybko więc stwierdził, że nowojorskie życie jest nie dla niego. Chęci wprowadzenia życiowych zmian czmychnęły przed zewem przeszłości tak szybko jak się pojawiły. Podświadomie czuł, że jest w Nowym Jorku tylko przejazdem, że jego nowe życie stanowi próbę z założenia nieudaną. Nie potrafił też pozbyć się swojej niezależności; prestiżowy magazyn Weird Tales proponował mu posadę redaktora naczelnego. Howard wiedział jednak, że wbrew pozorom nie jest to praca jego marzeń. Opięty w ścisłe ramy godzin, terminów, wśród redakcyjnego zgiełku i bałaganu; podświadomie czuł, że cierpiałby katusze na takiej posadzie. Nigdy jednak nie udzielił redakcji jednoznacznej odpowiedzi.

Małżeństwa nie udało się uratować i w roku 1929 nastąpił rozwód.

Autoportret w jednym z listów.
Porzucił więc swoją żonę i z ulgą powrócił na „stare śmieci”, by oddawać się temu co kochał najmocniej. Duchowa skaza, wyniesiona z trudnego dzieciństwa była silniejsza niż wszelkie pokusy normalności. Ten ostatni okres w życiu Lovecrafta, to najbardziej twórczy z nich. To właśnie w nim pisarz stworzył najważniejsze w swojej karierze, dziś kultowe, pozycje m.in. „Call of Cthulhu”, „The Shadow over Innsmouth”, powieści „The Case of Charles Dexter Ward” i „At the Mountains of Madness”. Był to swoisty powrót do młodzieńczych zabaw sprzed lat, ówczesnych dziwnych fascynacji, tym razem ujętych w słowa. Lovecraft znajdował czas na podróże, odwiedził m.in. Quebec, Filadelfię, Nowy Orlean, Salem, miejsca które poruszały jego serce. Poruszał się autobusem, spał w przydrożnych knajpach, jadł krakersy, ser i fasolę w puszkach.

Nagle popyt na fantastykę spadł, zmienił się szef ‘Weird Tales’, nie akceptujący tekstów Howarda (poprzedni, Edwin Baird wydał pięć pierwszych opowiadań). Majątek rodzinny kurczył się w zastraszającym tempie. Lovecraft zubożał, i to na tyle, że musiał przenieść się do mniejszego lokalu. Dotarł również na skraj kolejnego załamania nerwowego na wieść o samobójczej śmierci swojego przyjaciela Roberta E. Howarda.

Dziwny tryb życia i chorowitość, która związała się z nim na zawsze, dały o sobie znać. Wobec kombinacji chorób na jakie popadł (złośliwy rak jelita, choroba Brighta), lekarze już na wstępie byli bezradni. Zmarł w zapomnieniu, osamotniony w męczarniach jakie przeżywał, 15 marca 1937 roku w szpitalu w Providence.

Nagrobek.
Lovecraft został dopisany do listy zmarłych na monumencie rodziny Philipsów, lecz takie uhonorowanie śmierci pisarza nie zadowalało jego fanów. W 1977 roku pewna grupa ludzi sporządziła zbiórkę pieniędzy i ufundowała poświęcony tylko jemu nagrobek, na którym widnieje data jego narodzin, śmierci i fraza ‘I AM PROVIDENCE’, zaczerpnięta z jednego z prywatnych listów Howarda.

Howard Philips Lovecraft, niedoceniany i wielokrotnie poniżany za życia, po śmierci stał się ikoną, za której mrocznym blaskiem podążyły rzesze naśladowców. Nie sposób objąć rozmiarów piętna, jakimi ten amerykański pisarz odbił się na współczesnej kulturze grozy i horroru. Jego głęboka wyobraźnia i wizyjność w połączeniu z lekką nutą grafomaństwa dały niezwykłą literacką mieszankę, trwale stymulującą te najciemniejsze obszary fantazji, w których poważne pytanie metafizyczne stale ocierają się o abstrakcyjne pojęcia i symbole z naszego świata, tak bardzo wykraczające poza nasz stan percepcji.

Tak, drogi Abdulu, szalony Arabie; miałeś rację pisząc w swej bluźnierczej księdze: "That is not dead which can eternal lie // And with strange aeons even death may die." („Nie jest umarłym ten, kto może spoczywać wiekami // Nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami.”). Potwierdziłeś to dobitnie swoją historią.

Źródła:
Literatura:
"Cień z Providence", Marek Wydmuch; "Zew Cthulhu", Czytelnik 1983
"Howard Philips Lovecraft", opracowanie z edycji polskiej ZC RPG wersja 5.11

Internet:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lovecraft
http://en.wikipedia.org/wiki/H._P._Lovecraft
http://www.hplovecraft.com/life/
Lubię to
 Lubi to 0 osób
 Kliknij, by dołączyć
Zobacz też
Słowa kluczowe: howard, phillips, lovecraft, zew, cthulhu

Podobne newsy:

» Rocznica śmierci Lovecrafta
50%
» Cold City i inne nowości Portalu
40%
» Skrót do R’lyeh i konkurs
36%
» Keith Herber nie żyje
36%
» Skrót do R'lyeh
33%
 
Podobne artykuły:

» Bluźnierczy przekład!
100%
» Verbodi - motyw do Zew Cthulhu RPG
44%
» Pierwszy z bluźnierczych motywów!
44%
» Arkham Horror - recenzja!
40%
» Bluźniercze pergaminy
40%

Mamy 2 zapisanych komentarzy

Amzel
2007-09-02 23:00:22
| Odpowiedz
W wielu źródłach dotyczących życia H.P. Lovcrafta, spotkałem się z ciekawostką mówiącej o tym że młody Howard chciał być dziewczynką. Ubierał się w sukienki i inną typowo damską odzież (również w miejscach publicznych), ku pełnej akceptacji matki. Miało to miejsc już po tym jak ojciec Howarda trafił do szpitala psychiatrycznego a przed jego śmiercią. Czy podczas zbierania faktów z życia Lovecrafta spotkałeś się z takimi informacjami?

Wszystkim (którzy tak jak ja) kochają opowieści straszne i niesamowite o niespodziewanym zakończeniach polecam Dzieła H.P. Lovecraft a zwłaszcza Call of Cthulhu.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Nivo
2007-09-03 13:00:56
| Odpowiedz
Amzel napisał/a: "Czy podczas zbierania faktów z życia Lovecrafta spotkałeś się z takimi informacjami?"

Pierwsze słyszę o takiej skłonności młodego Howarda, choć przerobiłem naprawdę masę opracowań na jego temat. Byłbyś w stanie przytoczyć konkretne źródło w którym jest mowa o takim "procederze"? Byłbym niezwykle wdzięczny.

A swoją drogą - nie napisałeś nic na temat mojego małego kompendium wiedzy o życiu HPL'a. :)


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.


Dodaj komentarz, użytkowniku niezarejestrowany

Imię:
Mail:

Stolica Polski:



Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.




Artykuły

Gry komputerowe
Główne Menu

Gry RPG

Polecamy

Patronujemy
Aktywność użytkowników
madda99 zarejestrował się! Witamy!
_bosy skomentował Blood 2: The Chosen - recenzja
_vbn skomentował Mapy Starego Świata
wokthu zarejestrował się! Witamy!
_Azazello Jr skomentował Gdzie diabeł nie mówi dobranoc. "Mistrz i Małgorzata”, Michaił Bułhakow - recenzja
Gabbiszon zarejestrował się! Witamy!
Liskowic zarejestrował się! Witamy!
_Kamila skomentował "Brudnopis", Siergiej Łukjanienko - recenzja

Więcej





0.088 sek