Gry PC >> Recenzje >> Requital - Zemsta Szarego Psa

| | A A


Autor: Panzer
Data dodania: 2009-02-26 01:21:24
Wyświetlenia: 10215

Requital: Zemsta Szarego Psa - recenzja

„Volkodav: Ostatni z rodu Szarych Psów” autorstwa Marii Siemionowej nie należy do czołówki najpopularniejszych tytułów wśród literatury fantastycznej. Może dlatego, że słowiańscy herosi rzadko przyciągają tłumy czytelników. „Requital”, bo tak brzmi oryginalna nazwa, doczekał się mimo to adaptacji filmowej, która zainspirowała programistów Prima Software do przeniesienia tej historii na ekrany domowych komputerów. Efektem końcowym ich pracy jest cRPG, w którym przyjdzie się nam wcielić w postać samego Wilczarza.

Celem podróży bohatera jest dokonanie zemsty na oprawcach jego bliskich. Jak przystało na cRPG, „Requital” rozpoczyna się od tworzenia postaci. Liczba atrybutów, na które będziemy mieli wpływ jest jednak ograniczona. Wilczarza cechują cztery współczynniki: siła, wytrzymałość, zręczność i szybkość. Łatwo wywnioskować więc, że jest on najzwyklejszym w świecie wojownikiem, który większość problemów rozwiązywać będzie siłą.

To tyle, jeśli chodzi o tworzenie postaci. Nie jest tego za wiele, a po zakończeniu procesu przenosimy się niezwłocznie w wirtualną rzeczywistość „Requitala”. Tutaj na jaw wychodzą główne problemy gry. Nie chodzi tu o brzydką oprawę graficzną, kiepski dźwięk, ale o koszmarne sterowanie. Ten aspekt rozgrywki nie napsuł mi tyle krwi od czasów ostatniego „Alone in the Dark”. Wilczarz nie zawsze reaguje tak, jak powinien i bywa to niezwykle frustrujące podczas walk.


lime
Świat gry został zaprojektowany z myślą o jak najwierniejszym odwzorowaniu krain z książki, choć widać tutaj również inspiracje filmem. Z daleka wszystko wygląda więcej niż przyzwoicie. Niestety szczątkowa i totalnie zabugowana interakcja z otoczeniem rozkłada na łopatki wszelkie pozytywy. Postacie notorycznie blokują się na najmniejszych przeszkodach. NPC służą chyba jedynie za strachy na wróble, bo poza nielicznymi kupcami i zleceniodawcami oferują co najwyżej dwie, trzy linijki tekstu. Wilczarz natomiast nie blokuje się w przejściach do budynków (jak miały to w zwyczaju postacie w grach na silniku Infinity). Dlaczego? Bo do większości z nich nie można wejść. W dzisiejszych czasach takie rozwiązanie wydaje się absurdalne nawet w grach akcji, a mamy do czynienia przecież z cRPG. Szkoda, bo ciekawy świat i wysiłek grafików mógł być fundamentem pod ciekawą wędrówkę, a stał się jedynie drobną osłodą, szczątkowo rekompensują błędy w mechanice.

Przyjrzyjmy się teraz kolejnemu bardzo ważnemu elementowi każdej gry fabularnej – questom. Ludziom odpowiedzialnym za scenariusz należy się tutaj pochwała. Choć główny wątek fabularny zrealizowali bez polotu, rozdzielając go na szereg szablonowych zadań „idź, zabij, przynieś łup”, to zadania poboczne często pozytywnie zaskakują. Misji jest sporo, więc będzie kiedy zbierać doświadczenie. Kolejne poziomy podzielono w mądry sposób, dzięki czemu możliwości Wilczarza rosną w równym tempie z trudnością otrzymywanych zleceń.

Jak wspominałem na wstępie, główny bohater jest wojownikiem, dlatego nie uświadczymy tutaj rzucania czarów. Wszystkie potyczki przyjdzie nam wygrać bronią białą lub miotaną. Do walki używamy myszy i z pozoru wygląda to jak typowy, oparty na rzutach system potyczek. Jednak w późniejszych etapach rozgrywki wszytko zaczyna wyglądać dosyć chaotycznie, dlatego wydaje mi się, że programiści powinni poświęcić więcej czasu temu aspektowi zabawy. Dodatkowe problemy sprawiają błędy w czytaniu ścieżek, kolizje z przedmiotami martwymi oraz dziwne pozycjonowanie kamery. Loot gubiony przez martwych przeciwników obfituje w różne, często magiczne przedmioty i złoto. Niestety w opisach często znajdziemy błędy. Ciężko powiedzieć czy jest to błąd twórców czy ekipy polonizującej. W każdym razie przydałaby się łatka.


lime
Warstwa audio jest chyba największym atutem „Requitala”. Umiejętnie dopełnia klimat, panujący w danym momencie rozgrywki. Kontrastem do muzyki jest niestety poziom czytanych dialogów. Mimo wszystko, zaliczam oprawę dźwiękową na plus. Szata graficzna sama w sobie także prezentuje się przyzwoicie, szkoda jedynie, że wrażenia psują błędy w kodzie. Jeśli chodzi o polonizację, tłumacze spisali się dobrze, ale nie postawiono przed nimi zbyt wymagającego zadania.

Podsumowując, „Requital” to tytuł średni. Posiada dobrą warstwę muzyczną, ale słabe dialogi. Przyzwoite lokacje i grafikę szpecą błędy w kodzie gry. Główne zadanie, zrealizowane bez polotu rzuca cień na interesujące zadania poboczne. Dla gracza, który interesuje się wyłącznie tytułami z najwyższej półki, przygody Wilczarza nie będą pozycją wartą uwagi. Natomiast fanom cRPG, którzy obecnie nie pogrywają w jakiegoś klasyka, można podsunąć „Requitala”. Niektórzy z nich z pewnością poradzą sobie z nim lepiej niż ja.

Produkt do recenzji dostarczyła firma Nicolas Games

Ocena: 6/10
Lubię to
 Lubi to 0 osób
 Kliknij, by dołączyć
Zobacz też
Słowa kluczowe: requital, zemsta, szarego, psa, nicolas, games, recenzja

Podobne newsy:

» Przełom był, czas na kolejne hity!
36%
» Nowy tytuł w Fabryce Gier
33%
» S.T.A.L.K.E.R. 2 jednak żywy?
20%
» S.T.A.L.K.E.R. 2 - oficjalna zapowiedź
20%
» Transformers 2011
20%
 
Podobne artykuły:

» Sublustrum - recenzja!
46%
» Turok - recenzja
33%
» Gears of War - recenzja
29%
» S.T.A.L.K.E.R: Clear Sky - recenzja
29%
» Miś Uszatek - recenzja!
27%


Dodaj komentarz, użytkowniku niezarejestrowany

Imię:
Mail:

Stolica Polski:



Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.




Artykuły

Gry komputerowe
Główne Menu

Gry RPG

Polecamy

Patronujemy
Aktywność użytkowników
madda99 zarejestrował się! Witamy!
_bosy skomentował Blood 2: The Chosen - recenzja
_vbn skomentował Mapy Starego Świata
wokthu zarejestrował się! Witamy!
_Azazello Jr skomentował Gdzie diabeł nie mówi dobranoc. "Mistrz i Małgorzata”, Michaił Bułhakow - recenzja
Gabbiszon zarejestrował się! Witamy!
Liskowic zarejestrował się! Witamy!
_Kamila skomentował "Brudnopis", Siergiej Łukjanienko - recenzja

Więcej





0.078 sek