Kolejnym krokiem Separatystów po utracie Dark Reapera był atak na Kamino, aby zniszczyć zaplecze armii przeciwnika. Wieści o ataku dotarły do Zakonu na tyle szybko, że Jedi zdołali wysłać grupę Rycerzy, którzy mieli wspomóc klony. Nie udało się jednak zapobiec lądowaniu droidów w Tipoca City. Szalę zwycięstwa na stronę Republiki przechyliła obecność najnowszych rodzajów klonów - ARC oraz Jet Commandos. Dowódca Separatystów, Merai był zmuszony do desperackiego ataku na domniemaną lokację miejskich generatorów tarcz.

Jednak był to jedynie podstęp ze strony obrońców, bo dane na temat miejsca ukrycia generatorów były fałszywe. Merai popełnił samobójstwo, wlatując swoim okrętem flagowym w odczepione od myśliwców Jedi silniki nadprzestrzenne, pozwalając tym samym na ucieczkę swoim ocalałym jednostkom. Bitwa była postrzegana jako zwycięstwo Republiki, ale tak naprawdę był to jedynie podstęp ze strony Palpatine'a i Dooku, który miał na celu pozbycie się zdrajców z szeregów Konfederacji. Natomiast oficjalną reakcją Nadkanclerza na atak było zlecenie dalszego klonowania żołnierzy, dzięki czemu wojna mogła nadal się toczyć.

Lubię to

 Lubi to 0 osób
 Kliknij, by dołączyć

 Lubisz to!