Gry PC >> Recenzje >> World of Warcraft - Cataclysm

| | A A


Autor: Fraa
Data dodania: 2011-03-27 22:57:56
Wyświetlenia: 7164

World of Warcraft: Cataclysm - recenzja

Kiedy w 2008 roku wyszedł Wrath of the Lich King, opinie na jego temat najczęściej oscylowały wokół: fajne, choć bardzo proste w porównaniu z podstawką i The Burning Crusade. Zupełnie inaczej ma się sprawa z najnowszym dodatkiem, Cataclysm, który wprowadził dużo kontrowersji – zarówno pod względem znacznego przebudowania talentów dla poszczególnych klas, jak i jeśli chodzi o nowe instancje, rajdy, a nawet krainy. Trudno się temu dziwić. O ile dodatek z 2008 roku wprowadził po prostu nową klasę i kontynent, o tyle modyfikacje z 2010 roku są dużo bardziej inwazyjne, wgryzają się głęboko w świat, który gracze mogli poznawać od sześciu lat.

Po pierwsze: talenty. Nie zdobywa się ich już co poziom, w związku z czym drzewka talentów zostały skrócone i uproszczone. Jednocześnie dodano nowe talenty, a część starych po prostu jest teraz umiejętnością do nauczenia się u trenera. Dla wielu starych wyjadaczy, którzy przez lata grali jedną klasą, taka modyfikacja to prawdziwy dopust boży, co znacząco wpływa na ich ogólną ocenę „Nienawidzę Cataclysmu”. Nie jest to jednak zmiana nie do przeskoczenia – po prostu pewnych rzeczy trzeba nauczyć się od nowa.

Po drugie: nowe rasy i połączenia rasowo-klasowe. Bardzo liczne dyskusje wywołało pojawienie się goblinów i worgenów. Znów: część osób jest zachwycona, część – wręcz przeciwnie, bo trafiła im się nie ta rasa, którą by chcieli w swojej frakcji. Muszę jednak przyznać, że nie wyobrażam sobie na przykład worgenów w Hordzie – zupełnie nie ten klimat, nie ta stylistyka. W ogóle jeśli chodzi o gobliny, to ich włączenie do rozgrywki wydaje mi się bardzo zgrabne i „kupuję” to bez mrugnięcia. Gorzej z nową rasą Sojuszu: nie mogę opędzić się od wrażenia, że są dorzuceni trochę na siłę. Tak samo na siłę wydają mi się wprowadzone niektóre połączenia rasowo-klasowe. Istnienie taureńskich paladynów w jakiś sposób wypacza charakter tej rasy. W końcu to nie są rycerze w lśniących zbrojach, tylko utrzymani w indiańskiej stylistyce miłośnicy natury.

Po trzecie: instancje i rajdy. Są trudne – i to akurat liczę na duży plus. Nie ma tego absurdalnego wrażenia, które było przy Lich Kingu, że największe zło i postrach całego świata może zostać pokonane przez jakąś przypadkową zbieraninę. To, co ma być wyzwaniem, rzeczywiście nim jest. Mam szczerą nadzieję, że Blizzard nie ugnie się pod narzekaniem graczy, że jest za trudno i nie zacznie wprowadzać ułatwień.

Po czwarte (i – dla mnie przynajmniej – najważniejsze): świat. Po przelocie Deathwinga uległ całkowitemu przeobrażeniu. Dotyczy to zarówno startowych krain, jak i dodanych dla poziomów 80-85. Prawda jest taka, że wraz z pojawieniem się Cataclysmu warto pobawić się w zakładanie nowych postaci, ponieważ początkowe questy wielekroć są zupełnie inne od tego, co gracz może pamiętać sprzed pojawienia się dodatku. Pomijając zupełne nowe rasy, m. in. nieumarli wiele zyskali i ulegli fantastycznej odmianie. Questowanie undeadem jest obecnie przesycone fabułą i pozostaje w silnym związku z questowaniem wilkołakiem, jak również stanowi bardzo interesującą kontynuację wątku Lich Kinga. Również interesująco przedstawia się rozpoczynanie gry orkami, trollami czy krasnoludami. Niestety, nie wszędzie wygląda to tak fajnie. Krwawe elfy, na przykład, są obecnie jedną z najnudniejszych ras i na pierwszy rzut oka wygląda to tak, jakby cały kataklizm kompletnie ich nie obszedł.To „przeoczenie” pewnych obszarów sięga też dalej: Outland i Northrend sporo tracą w porównaniu z Kalimdorem i Eastern Kingdoms.

  Niezależnie od rasy, każda postać w końcu ma szansę dotrzeć do zupełnie nowych terenów: a te są bardzo urozmaicone i nie da się ich ocenić zbiorczo. Podmorska kraina Vashj'ir jest największa z nich. Początkowo zachwyca odmiennością, z czasem jednak okazuje się, że sporo w niej zwykłego, nudnego bicia potworków, a kolejne questy sprowadzają się do schematu „idź i zabij xx tych i tych węży morskich”. Pod koniec znów się rozkręca, jednak – zanim się do tego dotrze – gracz może być już zniechęcony. Miło i szybko questuje się natomiast w Mount Hyjal, choć kraina ta nie zapada jakoś mocno w pamięci. Zupełnie inaczej sprawa ma się z Uldum, które jest przesycone egipskimi klimatami, ciekawą historią, no i spotyka się tu starych znajomych z dawniejszych questów czy instancji. Deepholm również robi wrażenie, tak samo jak Twilight Highlands. Zadania, jakie mają wykonać gracze, nie przypominają nudnego grindu: są urozmaicone i tworzące spójną i bardzo ciekawą historię, którą z przyjemnością się śledzi. To wszystko sprawia, że WoW istotnie staje się grą fabularną, a nie tępym okładaniem kolejnych stworów, byle tylko wbić kolejny poziom postaci i zdobyć lepszy sprzęt.

Jeśli ktoś preferuje niezbyt intensywną grę samotnie lub w jakimś małym party, odnowiony świat Cataclysmu powinien przypaść mu do gustu. Casualowemu graczowi atrakcje z ostatniego dodatku starczą na długo, a do questowania i zagłębiania się w historię nie ma potrzeby zbierania się w większe grupy.

Jedynym rozczarowaniem jest nowa profesja – archeologia – która wymaga wielu godzin fruwania nad kontynentami, co dość szybko przeradza się z zabawy w monotonne, nazbyt długie chwile spędzone na wpatrywaniu się w zad swojego latającego mounta. Bo przed nabyciem takowego, to właściwie nie ma o czym mówić: archeologia uprawiana na piechotę byłaby już niewyobrażalnie irytująca. Na szczęście, wraz z Cataclysmem pojawiła się możliwość latania po całym Azeroth, co znacznie upraszcza życie.

Podsumowując: myślę, że Cataclysm naprawdę zaoferował graczom zupełnie nowego WoW-a: począwszy od konstrukcji postaci, a skończywszy na fabule, która jest wyeksponowana dużo mocniej, niż w poprzednich dodatkach. W odświeżonym Azeroth więcej jest phasingu, przerywników filmowych i questów polegających na czymś innym niż wybicie wszystkiego, co się rusza i na drzewo nie ucieka. Wciąga również historia wewnętrznych sporów i przetasowań we frakcjach – do tego stopnia, że gracz zaczyna się zastanawiać, co może stać się dalej. Mimo pewnych elementów, które rozczarowują (archeologia, niektóre zupełnie niezmienione krainy), całość oceniam bardzo wysoko i z czystym sumieniem stwierdzam, że Cataclysm to kawał świetnej roboty.
Lubię to
 Lubi to 0 osób
 Kliknij, by dołączyć
Galeria

Przejdź do pełnej galerii World of Warcraft - Cataclysm

Zobacz też
Słowa kluczowe: world, of, warcraft, cataclysm, recenzja, blizzard

Podobne newsy:

» Rekordowy "Wrath of the Litch King"
53%
» Starcraft II - promocja
36%
» StarCraft II: Heart of the Swarm - trailer
33%
» StarCraft 2: Heart of Swarm - nowa jednostka
33%
» Data premiery Heart of the Swarm znana!
33%
 
Podobne artykuły:

» Call of Duty: World at War - recenzja
38%
» Prince of Persia - recenzja
36%
» Gears of War - recenzja
31%
» S.T.A.L.K.E.R: Clear Sky - recenzja
31%
» Call of Juarez: Bound In Blood - recenzja
27%

Mamy 2 zapisanych komentarzy

assarhadon
2011-03-28 13:00:44
| Odpowiedz
Fraa jak rozumiem miłośnikiem Peanathemy?:) stąd nick - jeśli spytać można?


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Fraa
2011-03-29 13:35:48
| Odpowiedz
assarhadon napisał/a: "Fraa jak rozumiem miłośnikiem Peanathemy?:) stąd nick - jeśli spytać można? "
Historia nicka długa i skomplikowana, dużo starsza niż neologizmy Stephensona. ;) Książki, swoją drogą, nie czytałam i tylko z Googli wiem, że "fraa" jest tam jakimś określeniem zakonników. :)


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.


Dodaj komentarz, użytkowniku niezarejestrowany

Imię:
Mail:

Stolica Polski:



Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.




Artykuły

Gry komputerowe
Główne Menu

Gry RPG

Polecamy

Patronujemy
Aktywność użytkowników
madda99 zarejestrował się! Witamy!
_bosy skomentował Blood 2: The Chosen - recenzja
_vbn skomentował Mapy Starego Świata
wokthu zarejestrował się! Witamy!
_Azazello Jr skomentował Gdzie diabeł nie mówi dobranoc. "Mistrz i Małgorzata”, Michaił Bułhakow - recenzja
Gabbiszon zarejestrował się! Witamy!
Liskowic zarejestrował się! Witamy!
_Kamila skomentował "Brudnopis", Siergiej Łukjanienko - recenzja

Więcej





0.174 sek