Warhammer >> Zmierzch >> Naggaroth (2526-2536)

| | A A


Autor: Alkioneus
Data dodania: 2007-07-24 22:48:21
Wyświetlenia: 4225

Naggaroth
2526-2536

Pierwsi upadną ci, którzy w krainie mrozów stanęli między młotem a kowadłem


Ci, którzy znali ten posępny werset, spoglądali z nienawiścią na Naggaroth. Wśród nich nie było ani jednej istoty, która żałowałaby upadku tego straszliwego państwa. Kraj Chłodu wyrządził wiele krzywd rasom Starego Świata, jednak w formie spisanej nie zapełniły by nawet jednej strony księgi, która zgromadziła zbrodnie Druchii na ich pobratymcach z Ulthuan. Jednak lud zdrajców i trucicieli miał paść od zdrady i to zdrady najstraszliwszej.


I. Upokorzenie Morathi

"Największą karą Pana Rozkoszy, jest rozkosz zadawana siłą."

Morathi

Już od kilkunastu lat Naggaroth trwało w politycznym kryzysie. W kraju wrzało od spisków, a Malekith zamiast rozwiązywać problemy wewnętrzne, przelatywał pola bitew na swoim Seraphonie. Z reguły podczas nieobecności Króla Wiedźm, władza spoczywała w rękach Morathi.

Ale Morathi od wielu lat nie było już w Naggaroth. Od czasu, gdy opuściła kraj w poszukiwaniu artefaktów w Austrii, nie dawała znaków życia. Kosztowne ekspedycje, które wyruszały by ją odnaleźć wracały z niczym. Po prawdzie, to niejedna była sabotowana przez Hellebron, która nie bardzo chciała powrotu rywalki do Naggaroth.

Jednak choć Morathi tkwiła w Lustrii, to jej intrygi sięgały dalej niż północne granice Naggaroth. Mało kto w Naggaroth wiedział, że tajemnicza Królowa Shaarnor i Morathi to jedna i ta sama osoba. Matka Malekitha na długo przed opuszczeniem Naggaroth sprzymierzyła pod swoim berłem dzikie plemiona wierne Chaosowi i oddała się na nowo Slaaneshowi. Jednak nie znała jeszcze ceny, jaką przyszło jej zapłacić za setki lat odstępstwa od Pana Rozkoszy.

W roku 2515, kiedy Morathi wciąż tkwiła w Lustrii poszukując kilku świątyń, które nawet jaszczury uznawały za zapomniane, doszło do scysji pomiędzy nią, a jednym z podległych jej demonów Slaanesha. Pan Rozkoszy nie poparł jej w tym konflikcie i wiedźma na oczach całej armii i swoich przybocznych gwardzistek została zgwałcona przez kilkunastu generałów Slaanesha. Gdy naga i poraniona Morathi w upokorzeniu podniosła się z ziemi, otrzymała od Slaanesha bolesną wizję i pojęła jak bardzo została oszukana.

Trzeba bowiem wiedzieć, że jednym z głównych warunków powrotu Morathi na łono Slaanesha była obietnica, że jej syn bez względu na wszystko, zachowa władzę w Naggaroth. Teraz pojęła, że Slaanesh wywiódł w pole. Bo pakt nie mówił, który syn Morathi będzie władcą Naggaroth.

A Morathi nie byłaby największą z czarodziejek Naggaroth, gdyby nie zdawała sobie sprawy, że z tego gwałtu urodzi się dziecko.


II. Kryzys w Naggaroth i czystki Hellebron

"Widziałem, jak Malekith stoi na wzgórzu, obserwując rzeź, którą urządzili nam Druchii. Nikt od nas nie wierzył już, że zobaczy rodzinny Ulthuan. Nagle u jego boku pojawił się poraniony poseł, który wręczył mu jakieś papiery. I wtedy stał się cud. Druchii ustąpili, a wściekły Malekith poderwał Seraphona i jak szalony ruszył na północ."

Laes Ca'in
żołnierz elitarnej dywizji Ulthuan

Naggaroth był na krawędzi wojny domowej. Szpiedzy Hellebron zazdrosnej o pozycję Morathi, szukali wszystkiego, co mogłoby doprowadzić do upadku matki Króla Wiedźm. I dopiero rok 2526 przyniósł owoce - w rękach Hellebron znalazły się dowody na to, że Morathi była zdrajczynią.

Jednak Hellebron popełniła dwa błędy. Pierwszym było rozpoczęcie czystek przed przedstawieniem dowodów Malekithowi. Drugim było przecenienie swojej pozycji w zakonie wiedźm. Wystarczył rok a całe Naggrond pogrążyło się w wewnętrznym rozdarciu.

Dopiero powrót Malekitha położył kres temu wszystkiemu. Król Wiedźm w przeciągu kilku miesięcy ustabilizował sytuację w kraju. Z Couranem i Tullarisem u boku rozpoczął czystkę, jakiej nie pamiętali najstarsi Druchii. Jej pierwszą ofiarą była siejąca zamęt Hellebron.

Pomimo przywrócenia spokoju w kraju, Malekith miał złe przeczucia. Otoczony najwierniejszymi zamknął się na wiele dni w głównej świątyni Khaine'a. Ci, którzy się z nim zamknęli mieli być potem wierni swojemu królowi do samego końca. Podobno nikt, kto opuścił świątynię Khaine'a po tej wielodniowej izolacji, nie miał już wątpliwości co do tego, że Naggaroth czeka największa próba od czasów powstania tego państwa.


III. Powrót Morathi

"Jak ten kraj miał niby przetrwać? Moment, w którym syn wypowiedział wojnę własnej matce, był momentem, w którym dwie największe potęgi na straży suwerenności Naggaroth stanęły naprzeciwko siebie."

Thiris Seleukis
Ostatni Korsarz Naggaroth

Morathi spodziewała się intryg wymierzonych w swoją osobę, więc przedłużyła swój pobyt w Lustrii o kolejne dwa lata. Przyczyna tego opóźnienia była więcej niż oczywista - Morathi była w ciąży i nie była to zwykła ciąża. Potężna czarownica z trudem przeżyła poród. Jednak syn, którego urodziła był tym, którego kiedyś tak bardzo wyczekiwała. Dziecko bez wątpienia było avatarem Pana Rozkoszy. Ochrzczony imieniem Malediis, przyrodni brat Malekitha wiek męski osiągnął już po kilkunastu tygodniach. Wyuzdany i szalony, stanowił w każdym calu uosobienie Slaanesha. Morathi z trudem namówiła go, by pozostał w Lustrii i czekał na jej wezwanie, podczas gdy ona przygotuje grunt pod jego nadejście.

Ona sama pojawiła się w Har Ganeth w roku 2529. Czekała już tam na nią zbrojna eskorta pod dowództwem samego Courana, który miał zapewnić jej bezpieczeństwo. Morathi nie zrozumiała intencji swojego syna. Sądząc, że eskorta ma zamiar doprowadzić ją do Naggrond jako więźnia, Morathi wraz ze swoją przyboczną gwardią, po krwawej rozprawie z gwardzistami wydostała się z Har Ganeth - zmierzając ku Ghrond. Wśród ofiar starcia był sam Couran, co nie dawało Malekithowi żadnych innych opcji.

Tullaris dostał prosty rozkaz. Morathi miała zostać doprowadzona do Króla Wiedźm w kajdanach. Egzekutorzy z Har Ganeth wyruszyli na polowanie, podczas gdy Malekith zaczął szykować linię obrony, słusznie spodziewając się, że Ulthuan wykorzysta wewnętrzną słabość Naggaroth.


IV. Wojna domowa

"Zawsze mówiłem, że jedyne do czego przydała się ta suka, to spłodzenie Króla Wiedźm."

Ironiczny komentarz przypisywany Tullarisowi
(Morathi nie mogła o nim nie wiedzieć)

Morathi dotarła do Ghrond przed Tullarisem. Wykorzystując swoją pozycję przekonała zakon, że Malekith oszalał. Ghrond, dufny w pozycję Morathi, ogłosił secesję. Morathi szybko przeprowadziła zaciąg wśród od dawna już jej posłusznych dzikich plemion. Oczyściła zakon z ostatnich wyznawczyń Khaine'a i z początkiem 2530 ogłosiła, że oddaje Ghrond w ręce Slaanesha.

Sam Tullaris nie mając sił, by położyć oblężenie pod Ghrond, ani wycofać się bezpiecznie do Har Ganeth, dał się złapać w pułapkę. Przez kilka tygodni był nieustannie szarpany przez dzikie plemiona i żądnych krwi Druchii Morathi. Podobno nigdy od pradawnej bitwy pod Har Ganeth topory Egzekutorów nie spiły tyle krwi. Jednak pomimo szaleńczego okrucieństwa i odwagi, Tullaris i jego gwardia zostali wyrżnięci.

Gdy Asharl Lodowe Tchnienie, wybraniec Chaosu dowodzący plemionami, wyszarpnął z martwej ręki Tullarisa jego topór, los Har Ganeth był już przypieczętowany. Armie Morathi wsparte demonami Slaanesha zajęły w 2531 miasto, które nie doczekało się obiecanej odsieczy od Malekitha, ani powrotu swojego mrocznego bohatera.


V. Widmo upadku

"Nie ma już Naggaroth."

Malekith wydający rozkaz opuszczenia Hag Graef

Malekith obserwował sytuację w Har Ganeth, jednak nie był w stanie wesprzeć miasta. Prawdziwym zagrożeniem była armia Malediisa, avatara Slaanesha, który wylądował i bez wysiłku zrównał z ziemią Clar Karond w 2531. Malekith wciąż jeszcze nie wiedział z kim ma do czynienia, połączył jednak tajemniczego uzurpatora z osobą Morathi.

Nie czekając aż Morathi połączy się z Malediisem, Malekith osobiście wyruszył z kwiatem swoich sił na południe, by w bitwie pod Hag Graef, odnieść pyrrusowe zwycięstwo nad Malediisem. Pochód avatara Slaanesha został zatrzymany, jednak poszarpana armia Malekitha nie miała innego wyjścia jak oddać miasto wrogowi.

Zarówno Król Wiedźm jak i jego doradcy nie mieli już wątpliwości, że nastał czas, który wieki temu przewidzieli najwięksi stratedzy Druchii. Malekith zdawał sobie sprawę, że nadejdzie czas upadku. Potędze Chaosu można się opierać, ale nigdy bez końca. Zdrada Morathi, ostateczne uderzenie Slaanesha - Naggaroth nie miało szans, by podnieść się po takim ciosie. A nawet, gdyby się podniosło...

Wieści o mobilizacji w Ulthuanie nie zaskoczyły nikogo.


VI. Exodus

"Jaki będzie los Ulthuan?! Jaki będzie los Ulthuan, jeśli Malediis powali Naggaroth na kolana? Ten szalony uzurpator w przeciągu pięciu lat dokonał więcej niż Ulthuan przez tysiące lat? Nie mówię, żebyśmy wsparli Druchii, ale nie wbijajmy im noża w plecy. Bo wbijamy go sami sobie."

Truaise Sirkhanan
uczony Wysokich Elfów

Naggaroth było gotowe na scenariusz, który szykował tej krainie los. Już w 2532 z Naggrond wypłynął strumień tych z Druchii, którzy mieli być ocaleni. Malekith na czele największych sił zmierzał ku Har Ganeth. Jednocześnie na morzu rozpoczęła się wielka mobilizacja potęgi morskiej Naggaroth. Tachius Cichy, najbardziej wpływowy wśród korsarzy, zebrał większość pirackich okrętów i Czarnych Ark pod jedną banderą i na czele potężnej floty ruszył ku Har Ganeth.

Nie było sekretem, że ta flota miała jeden cel.

Zabrać jak najwięcej Druchii na pokład i wysadzić ich w miejscu, gdzie mogliby założyć kolonię wolną od najazdów Chaosu. Jednak by ten plan mógł się ziścić, kontyngent Malekitha musiał zapewnić uciekinierom bezpieczne przejście. Morathi, jako matka Króla Wiedźm była oczywiście świadoma tego planu. Wiedział o tym również Malediis, który korzystając z lustriańskich artefaktów przyzywał kolejne demony Slaanesha i werbował tych z jaszczuroludów, którzy byli skłonni ulec obietnicom Chaosu.

Z momentem, gdy Ulthuan poczuło, że Naggaroth słabnie, zdecydowało się wysłać swoją własną flotę, która ruszyła by zniszczyć siłą morską Druchii jednym decydującym ciosem.

Ku Har Ganeth zmierzało pięć armii, z tego dwie płynęły morzem, podczas gdy trzy brnęły przez lód i śniegi. Jednak los chciał, że tylko cztery miały dotrzeć do największego portu Druchii.


VII. Śmierć Morathi

"Ja już pochowałem swój kraj, kobieto. Czemu sądzisz, że będę miał opory pochować ciebie?"

Malekith w rozmowie z schwytaną Morathi

Morathi i Malediis mieli jeden cel. Nie dopuścić, by Malekith nie połączył się z korsarskimi flotami. I o ile avatar Slaanesha nie miał szans doścignąć gnającego na złamanie karku Króla Wiedźm i jego armii, to Morathi i wierne jej oddziały posuwały się niemal równolegle do lojalistów.

Plan był prosty.

Armia Morathi miała zastawiać drogę Malekithowi i opóźniać jego pochód na tyle, by Malediis mógł wpaść mu na tyły i zmusić Króla Wiedźm do walki na dwa fronty. Nie docenili jednak schwytanego w śmiertelną pułapkę Króla Wiedźm.

Malekith szalał. Dokonywał cudów, pchając korowód wygnańców do Har Ganeth. Miał pod dowództwem jedną z najlepiej wyszkolonych armii świata, w której dyscyplina szła w parze z niemal wrodzonym zaprawieniem w walce. Nie było już sekretem, że podczas wielodniowej medytacji w świątyni, Malekith i jego najwierniejsi dowódcy odebrali błogosławieństwo od samego Khaine'a. Tylko nieliczni zdawali sobie jednak sprawę, że było to też ostatnie namaszczenie. Ani Król Wiedźm, ani nikt z jego gwardii nie walczył już o życie, ale o przetrwanie resztek narodu. Ten, który przywiódł mroczne elfy do tej lodowej krainy, miał być też tym, który wywiedzie resztki ludu do odległych kolonii.

Morathi sądziła, że postawiony między młotem a kowadłem Malekith spróbuje wyminąć armię swojej matki. Nie doceniła swojego syna i przeliczyła się, bo Malekith zamiast kluczyć, nie licząc się z kosztami zaatakował Morathi odnosząc druzgoczące zwycięstwo.

Gdy postawiono ją przed synem, przeliczyła się po raz drugi, licząc na łaskę. Malekith po raz pierwszy postawił swój lud nad swoją matką i skazał ją na śmierć. Dopiero wtedy Morathi powiedziała synowi prawdę o tym, że Malediis jest jego bratem. Te wieści wstrząsnęły Malekithem do tego stopnia, że nie panując nad sobą, zabił swoją matkę na miejscu.


VIII. Upadek Malekitha

"Kto by pomyślał, że upadek Malekitha nie będzie oznaczał triumfu Ulthuan, ale powstanie nowego wroga, przy którym Król Wiedźm był ledwie pionkiem"

Truaise Sirkhanan
uczony Wysokich Elfów

Kiedy flota morska Tachiusa Cichego dotarła pod Har Ganeth, miasto wiedząc już o upadku Morathi zawczasu poddało się. Nadchodzącą armię Malekitha powitano jak bohaterów. Po raz pierwszy od wielu lat, dla ludu Naggaroth zaświtała nadzieja. Część Druchii wyruszyła w morze w stronę najodleglejszych kolonii, by tam utworzyć przyczółki, które umożliwiłyby ludowi przetrwanie. Ci, którzy pozostali zostali bez wyjątku zapędzeni do morderczej i wykańczającej pracy w stoczniach i na murach Har Ganeth.

Zaczął się wyścig z czasem.

Do roku 2535 z portu wypłynęły jeszcze dwie floty i obie padły łupem zaciskającego się wokół Naggaroth pierścienia Ulthuanu. Jedyna droga odwrotu została tym samym zamknięta. Ci, którzy zostali w Har Ganeth mogli jedynie wybierać pomiędzy oczekiwaniem na desant Ulthuanu lub nadejście Malediisa.

Malediis nadciągnął pierwszy.

Szedł otwarcie pod sztandarami Slaanesha, przybierając imiona Zguby Elfów i Mściciela Morathi. Towarzyszyła mu armia w niczym nie ustępująca siłom, które ciągnęły w imię Archaona. Plemiona północy, Druchii wierni Slaaneshowi, demony Slaanesha - pod Har Ganeth stanęła prawdziwa potęga.

Mury ostatniej twierdzy Malekitha padły już po kilku dniach oblężenia, otworzone zdradą w szeregach Malekitha. Ostatnia bitwa Druchii nie była bitwą w klasycznym znaczeniu tego słowa, a rzezią na ulicach miasta. Jedynym miejscem, gdzie udało się zorganizować opór było sanktuarium Khaine'a, gdzie schroniła się Czarna Gwardia i Król Wiedźm.

Tutaj właśnie po raz drugi Malekith stawił czoła Malediisowi i po raz drugi został przez niego pokonany. Śmiertelnie ranny Król Wiedźm zdołał swoją ofiarą jedynie zyskać trochę czasu. Ale te kilkanaście godzin dało szansę przebicia się do okrętów i broniących się na nich korsarzy.

Ostatnim rozkazem Malekitha było hasło do odwrotu.


IX. Pokłosie

"Upadł Król Wiedźm. Płaczcie za tym, który porywał wasze dzieci! Płaczcie, za tym, którego żelazna pięść budziła strach! Płaczcie i posypcie popiołem głowy! Bo ten, który nastał po nim jest po stokroć gorszy!"

Ponury Zwiastun
kazanie w Mannstadt

Har Ganeth zostało zajęte przez Malediisa. Na ruinach Naggaroth rodziło się nowe królestwo rządzone przez avatara Slaanesha, pierwsze państwo Chaosu w Starym Świecie. Uciekinierzy z Naggaroth nie dotarli do celu. Każdy ze statków wiodących Druchii ku odległym lądom został posłany na dno przez flotę Ulthuanu. Ciała Malekitha nigdy nie odnaleziono. Legendy mówiły, że pochowano gdzieś na jakiejś samotnej skale. Inni zaklinali się, że widzieli Khaine'a zstępującego po jego zwłoki. Najprawdopodobniej poszedł jednak na dno z jakimś bezimiennym korsarskim okrętem, zatopionym przez okręt z Ulthuanu.


X. Chronologia

2515
Demony Slaanesha gwałcą Morathi z polecenia Slaanesha. Z gwałtu rodzi się avatar Slaanesha.

2526
Hellebron wykorzystując nieobecność Malekitha i Morathi próbuje zdobyć jak najwięcej wpływów. Udaje się jej zdobyć powrotu Morathi na wiarę w Slaanesha

2527
Powrót Malekitha, egzekucja Hellebron i początek wielkich czystek. Malekith doznaje wizji zesłanej przez Khaine'a

2529
Powrót Morathi do Naggaroth, otwarty konflikt między nią a synem - z ręki jednej z jej wiedźm ginie Couran, kapitan Czarnej Gwardii.

W Lustrii Malediis szykuje się do podboju Naggaroth.

2530
Morathi wymykając się pościgowi Tullarisa dociera do Ghrond. Uruchamiając swoich agentów w mieście i wykorzystując dzikie plemiona, przejmuje kontrolę nad miastem ogłaszając secesję.

Śmierć Tullarisa i elity Egzekutorów - faktyczny upadek ich militarnego i politycznego znaczenia

Malediis ląduje na południu Naggaroth z armią demonów Slaanesha i zniewolonych jaszczuroludzi.

Ulthuan rozpoczyna mobilizację.

2531
Plemiona Chaosu oblegają Har Ganeth, które zaskoczone precyzyjnym i zorganizowanym atakiem pada ledwie po kilku tygodniach

Malediis równa z ziemią Clar Karond, które nie jest w stanie nawet spowolnić pochodu avatara Slaanesha.

2532
Malekith opuszcza z swoją armią Naggrond. Towarzyszą mu setki kolonistów. W tym samym czasie siły morskie Druchii gromadzą się w kilka potężnych flot zmierzających ku Har Ganeth.

Ulthuan wysyła większość floty ku wybrzeżom Naggaroth, polując na korsarzy i gromadząc informacje o tym, co się dzieje w Krainie Chłodu.

Morathi na czele silnej armii wyrusza z Ghrond, by zamknąć Malekithowi drogę do Har Ganeth. Działa w porozumieniu z Malediisem, który rusza w ślad za Malekithem, próbując zapędzić go w pułapkę.

2533
Bitwa na Lodzie - Malekith rozbija w polu armię Morathi. Wiedźma zostaje schwytana żywcem i postawiona przed synem. Wyjawia mu prawdę o Malediisie, za co zostaje własnoręcznie uśmiercona przez Malekitha.

Malekith zajmuje Har Ganeth.

Flota Tachiusa Cichego dociera bezpiecznie do Har Ganeth, stoczywszy zaledwie kilka pomniejszych potyczek z okrętami Ulthuan.

Malediis przybiera imię Zguby Elfów i po raz pierwszy staje otwarcie pod sztandarami Slaanesha.

2534
Wyrusza pierwsza flota z uchodźcami. Udaje jej się przedrzeć przez dopiero zacieśniający się żelazny pierścień statków Ulthuanu. Dwie kolejne floty nie mają tego szczęścia i padają łupem Wysokich Elfów.

2535
Malediis staje pod Har Ganeth. Twierdza pada szybko, Malekith po raz drugi ściera się ze swoim bratem i po raz drugi przegrywa. Śmiertelnie ranny zostaje zabrany na jeden z korsarskich statków w pośpiechu opuszczający Har Ganeth. Umiera jeszcze przed wypłynięciem. Los jego ciała jest nieznany.
Lubię to
 Lubi to 0 osób
 Kliknij, by dołączyć


Dodaj komentarz, użytkowniku niezarejestrowany

Imię:
Mail:

Stolica Polski:



Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.




Artykuły

Gry komputerowe
Główne Menu

Gry RPG

Polecamy

Patronujemy
Aktywność użytkowników
madda99 zarejestrował się! Witamy!
_bosy skomentował Blood 2: The Chosen - recenzja
_vbn skomentował Mapy Starego Świata
wokthu zarejestrował się! Witamy!
_Azazello Jr skomentował Gdzie diabeł nie mówi dobranoc. "Mistrz i Małgorzata”, Michaił Bułhakow - recenzja
Gabbiszon zarejestrował się! Witamy!
Liskowic zarejestrował się! Witamy!
_Kamila skomentował "Brudnopis", Siergiej Łukjanienko - recenzja

Więcej





0.027 sek