Star Wars >> Poradniki >> Tworzenie scenariuszy

| | A A


Autor:
Data dodania: 2009-03-06 23:09:15
Wyświetlenia: 7043

Tworzenie scenariuszy

Pisanie księgofilmów nie jest takie trudne, jak może się wydawać. Nie należy jednak wierzyć w farmazony, które piszą we współczesnych podręcznikach dla studentów szkół filmowych. Ich autorzy myślą, że początkującemu artyście wystarczy powiedzieć, że księgofilm składa się ze wstępu, rozwinięcia i zakończenia, że dobrze jest go sobie podzielić na epizody i że powinien być ekscytujący i oryginalny. Błąd! Tworzenie księgofilmów to jest praca! I to wymagająca sporej wyobraźni. Na początku może być trudno, jednak z czasem wyrabiasz sobie pewne nawyki, metody, zbierasz doświadczenie, które umożliwi Ci wyrażenie siebie w taki sposób, by Twój przekaz dotarł do publiki, bawił ją, uczył i wzruszał. A gdy to osiągniesz, odkryjesz, że Twój wysiłek zwraca się z nawiązką w satysfakcji jaką odczuwasz, gdy widzisz, że to właśnie twoja opowieść porusza i ekscytuje odbiorców.

Ale wróćmy do początku. Twórcy księgofilmów muszą przede wszystkim mieć świadomość, że ich dzieła to nie to samo, co zwykłe powieści, czy holowidy. Od tradycyjnych mediów odróżnia je interaktywność. Pisząc księgofilm trzeba pamiętać, że nigdy nie można z góry ustalić ścieżki, jaką potoczy się widowisko. Dobrze jest oczywiście już na początku mieć w głowie finał opowieści, gdyż to on zapewne zadecyduje o jej powodzeniu. Właściwy proces twórczy polega jednak raczej na zaplanowaniu sytuacji, czasoprzestrzeni wypełnionej wydarzeniami, w której odbiorcy będą się poruszać.

Zanim padnie pierwszy klaps, trzeba mieć scenariusz. To wymaga największego wysiłku. Jakiego? To zależy od Ciebie. Niektórym wystarcza kilka zdawkowych notatek, najważniejszych punktów scenariusza. Tacy artyści tworząc swoje dzieła idą na żywioł, w wyniku czego powstają największe majstersztyki i najgorsze gnioty. Bezpieczniej jest jednak włożyć trochę wysiłku i napisać porządny scenariusz. Oczywiście to też nie daje stuprocentowej gwarancji na sukces. Zawsze istnieje ryzyko, że twój księgofilm będzie przekombinowany, albo odbierze widzom wolność wpływania na wydarzenia, która jest integralnym elementem tego typu rozrywki.

Podstawy tworzenia scenariusza są proste. Zanim zaczniesz proces twórczy, musisz mieć pomysł na scenariusz. Oczywiste? Zdziwisz się, ale niektórzy myślą, że są w stanie obyć się bez tego. Że mogą po prostu usiąść i zacząć pisać, a historia jakoś sama się poskłada do kupy. Czasem coś z tego wychodzi, ale zawsze dobrze jest mieć jakiś hak, na którym zawiesisz swój scenariusz. Ten hak nie musi być od razu kompletną wizją przebiegu akcji. Może być bardzo prosty. Może to być jakaś jedna myśl, przesłanie, jakiś krajobraz, czy jakaś konkretna scena, wokół której zbudujesz swoje dzieło, tak jak małż tworzy perłę wokół ziarnka piasku. Gdy już znajdziesz taki inspirujący element, zacznij zadawać sobie dotyczące go pytania i spisywać odpowiedzi na nie. Nie musisz od razu przemienić go w scenariusz. Czasem dobrze jest ponosić go w głowie przez kilka dni, pomedytować nad nim, spróbować się z nim zaprzyjaźnić.

Gdy już masz wynotowane wszystkie swoje myśli związane ze scenariuszem, trzeba je jakoś uporządkować. Dlatego właśnie dzielimy scenariusz na epizody. Pozwala to odsiać gorsze pomysły i określić objętość dzieła. Dzięki temu wiesz, czy na przebrnięcie przez nie wystarczy jeden wieczór, czy też potrzeba na to więcej „sesji”, jak to nazywamy w profesjonalnym slangu.

Skąd brać pomysły na scenariusze? Czasami przychodzą same, ale to się rzadko zdarza, a ich droga do Twojej świadomości jest tym trudniejsza, im większa jest presja odbiorców, którą z kolei bardzo wyraźnie dają Ci odczuć producenci i sponsorzy. Nierzadko zdarza się tak, że siedzisz i załamujesz ręce, sterroryzowany przez tyraniczną biel pustego ekranu datapada. Na szczęście jest kilka sposobów na stworzenie pnia, którego gałęziami będą epizody scenariusza.

Wizja

Jest to osobiście moja ulubiona technika. Siedzisz nad datapadem i cierpisz na pustogłowie rozsiane? W takim razie natychmiast od niego odejdź. Najlepiej zostaw go w innym pomieszczeniu i zamknij drzwi. Zrób sobie coś ciepłego do picia, idź do salonu, usiądź wygodnie w fotelu, włącz nastrojową muzykę, rozluźnij się i oczyść swój umysł. Zapomnij o wszelkiej presji otoczenia. Pozwól sobie na chwilę samotnej medytacji. Zamknij oczy i zacznij marzyć: o niezwykłych widokach i krajobrazach obcych planet, o wielkich przygodach, konfliktach, czy o czymkolwiek, na co akurat masz nastrój. Prędzej czy później powinna Ci przyjść do głowy jakaś inspirująca wizja. Z doświadczenia wiem, że zazwyczaj jest to jakiś krajobraz, ale nie musi tak być zawsze. Czasem będzie to jakaś interesująca lub ekscytująca scena, czasem jakiś problem, czy konflikt, albo przesłanie. W tych „medytacjach” niebagatelną rolę odgrywa muzyka. Muzyka potrafi kierować myślami. Dzięki niej wizje pojawiają się w umyśle niemal same z siebie, bezwysiłkowo.

Gdy już znajdziesz jakąś inspirującą wizję, najlepiej od razu ją opisz, by nie uciekła. Potem zrób tak, jak mówiłem wcześniej. Zadawaj sobie pytania odnośnie niej i notuj, notuj, notuj... Spisz wszystko, co Ci przyjdzie do głowy.

Na przykład powiedzmy, że wyobraziłeś sobie następujący widok: pustynia jak okiem sięgnąć, niemal całkowicie płaska. W tle niebo koloru ultramarynu z dwoma wielkimi księżycami. Po środku zaś, bezpośrednio z piasku, wystaje gigantyczna skalna iglica, a na jej zboczu  widać pałac z mnóstwem wieżyc, mostów, ogrodów. W jego stronę podąża bojowy łaz Republiki. Kto mógłby mieszkać w takim pałacu? Może jest to rezydencja arystokratycznego rodu, którego członkowie, choć zarządzają galaktyczną korporacją, żyją w odosobnieniu. No ale czego mogą tu szukać bohaterowie naszej opowieści? Może są agentami Republiki, którzy dostali cynk, że ród zamieszkujący zamek działa potajemnie na rzecz Separatystów hrabiego Dooku. Czego mogą dowiedzieć się, gdy zaczną badać sprawę? Może rodzina, to nie pospolici zdrajcy. Może ich córka zapadła na nieznaną chorobę, a hrabia Dooku obiecał, że ją uleczy w zamian za pomoc. Ale co w takim razie miałby tu robić ten łaz bojowy? Może jakiś nadgorliwy dowódca sił zbrojnych Republiki, po otrzymaniu od bohaterów wstępnego raportu postanowił zaatakować twierdzę zdrajców. Bohaterowie muszą teraz walczyć z czasem, by ujawnić prawdę o tym, co dzieje się w pałacu, zanim dojdzie do rozlewu krwi...

I oto masz gotowy pomysł na scenariusz. Metoda ta ma jedną główną wadę. Nie zawsze będziesz w nastroju do takiego marzycielstwa i nie zawsze pomysły, które przyjdą Ci do głowy będą akurat odpowiadać Twoim potrzebom. Dlatego trzeba też rozważyć skorzystanie z innych, bardziej przyziemnych technik.

Centralny Element

Zawsze możesz po prostu wybrać sobie jakiś obiekt, wokół którego zbudujesz scenariusz. Nie może to być rzecz jasna byle co. Musi to być jakaś rzecz, z którą w naturalny sposób łączą się różne opowieści. Słyszałeś o holokronach Jedi? To legendarne urządzenia, w których dawni mistrzowie potrafili zapisywać nie tylko swoje nauki, ale także do pewnego stopnia swoją osobowość. Wyobrażam sobie, że osoba, w której ręce coś takiego dostałoby się w czasach Imperium byłaby w poważnych tarapatach. Miałaby na głowie agentów imperatora, albo poszukiwaczy skarbów pracujących na zlecenie ekscentrycznych mafiozów. Z drugiej strony, miałaby niepowtarzalną okazję odkryć niezwykłe tajemnice dawnych Jedi.
    
Centralnym elementem może być również postać. Być może łatwiej Ci będzie wymyślić jakiegoś ciekawego bohatera i dobudować scenariusz do niego. Doświadczenie pokazuje, że na centralną postać częściej wybiera się czarny charakter. Zawsze łatwiej jest zbudować konflikt i dramatyzm, jeżeli postawi się na drodze bohaterów opowieści kogoś, kto realizując własne cele stanowi zagrożenie dla nich, czy dla kogoś lub czegoś, na czym im zależy. Możliwości stworzenia postaci, która skomplikuje życie bohaterów jest rzecz jasna o wiele więcej. Dobrym, choć też klasycznym pomysłem jest osoba, na której bohaterom zależy, która jednak, przez splot fatalnych okoliczności, staje w opozycji do nich. Można również zastosować chwyt odwrotny – bohaterowie są zmuszeni współpracować z kimś, z kim w innych okolicznościach by walczyli. Ciekawa może też być postać mająca swoje tajemnice, której motywy i cele długo pozostają niejasne.

Jeśli zamierzasz zbudować scenariusz wokół czarnego charakteru, postaraj się, by nie był to po prostu kolejny złoczyńca, który chce zniszczyć świat. Niech będzie postacią z krwi i kości, mającą realistyczne motywy, dążącą do jakiegoś celu, wchodzącą w interakcje z innymi postaciami. Niech będzie intrygujący i niebezpieczny. Bohaterowie powinni się go bać, ale jednocześnie pragnąć konfrontacji. Niech nie da się zbyt szybko pokonać. Ostateczne zwycięstwo nad kimś, kto kilkakrotnie się wymykał jest o wiele bardziej satysfakcjonujące, niż pokonanie go od razu.

Jeżeli zaś na centralną postać wybierasz kogoś, kto będzie towarzyszył bohaterom, zadbaj, aby chętnie wchodzili z nim w interakcję. Taka postać nie może być nudna, a jej działania nie powinny być postrzegane przez odbiorców, jako niepotrzebne komplikacje, czy marnowanie czasu. Powinna ona raczej wprowadzać konflikt i dramatyzm, lub dawać odbiorcom możliwość pogłębienia ich własnych postaci przez interakcję. Mało tego, musi ona zachować to stymulujące działanie przez cały czas akcji. Dlatego taki wariant scenariusza wymaga o wiele więcej pracy z Twojej strony, niż przygotowanie fabuły na bazie postaci, z którą bohaterowie muszą walczyć.

Korzystanie ze Źródeł

Niewyczerpanym źródłem pomysłów jest świat realny, w którym żyjemy. Jak to mówią: „życie pisze najlepsze scenariusze”. Zawsze możesz zajrzeć do jakiegoś serwisu informacyjnego w Holonecie. Na każdej planecie jest ich multum i podają nie tylko informacje aktualne, ale dysponują też materiałami archiwalnymi. Często z samych nagłówków artykułów można sklecić rdzeń ciekawego scenariusza. Dobrą metodą jest tu łączenie kilku ciekawych, ale niekoniecznie związanych ze sobą wątków „gazetowych” w jedną całość. Po pierwsze tworzysz w ten sposób dystans do aktualnych wydarzeń, które twoi odbiorcy najprawdopodobniej również znają. Po drugie podnosi to złożoność scenariusza, czyni go bogatszym i ciekawym.

Innym źródłem są różnego rodzaju teksty pisane i holowidy. Możesz zapożyczać z nich całe fabuły. W większości wypadków umiejętna zmiana konwencji tekstu (np. z historycznej na współczesną) i dodanie interaktywności, charakterystycznej dla księgofilmów wystarczą, by powstał nowy i wciągający scenariusz. Możesz też oczywiście pożyczać pojedyncze elementy, wątki, sceny. Możesz łączyć elementy kilku różnych tekstów w jeden scenariusz, tak jak w przypadku artykułów z prasy. Generalnie oczywistą zasadą jest, że im bardziej sławne jest dzieło z którego czerpiesz, tym bardziej trzeba się starać ukryć, że z niego korzystasz.

Rozmowa z Ludźmi

Odizolowanie się od fanów, to najgorsza rzecz, którą może zrobić reżyser księgofilmów. Możesz stworzyć dzieło które Tobie wydaje się monumentalne, a wszystkim innym po prostu nudne. Słuchaj więc co ludzie mówią na temat Twoich scenariuszy. Poznaj ich oczekiwania, spróbuj się zorientować, co ich ekscytowało, a co usypiało w twoich dotychczasowych dziełach. Oczywiście nie możesz poddać się terrorowi publiczności, nie wolno Ci jednak jej lekceważyć. Jeśli masz ekscytujący pomysł na historię, nie rezygnuj z niego, bądź jednak gotów nagiąć go trochę do gustu Twoich fanów. Przyjrzyj się też, w jakie postacie najchętniej się wcielają, jakie dla nich wymyślają biografie i charaktery. Możesz w nich bowiem znaleźć wątki, które uatrakcyjnią i pogłębią Twoje scenariusze, albo wręcz posłużą za punkt wyjścia dla nich.

To, o czym Ci tu opowiedziałem to oczywiście tylko kilka podstawowych sposobów na stworzenie rdzenia dobrego scenariusza. Gdybym miał czas pomyśleć, pewnie wymieniłbym ich jeszcze sporo. Sam rdzeń, to już połowa sukcesu, ale trzeba też umieć uporządkować ten surowy materiał i przemienić go w składną i co najważniejsze interaktywną fabułę. Opowiem Ci o tym przy następnej okazji, jeśli tylko będziesz miał ochotę. Na razie muszę się zwijać. Do zobaczenia.

Lubię to
 Lubi to 0 osób
 Kliknij, by dołączyć

Mamy 4 zapisanych komentarzy

Dantes
2009-03-21 21:31:27
| Odpowiedz
Wreszcie wiem mistrzu jak tworzysz księgofilmy, swoją drogą moglem Cię oto już dawno spytać podczas naszych dawnych spotkań ale miałem wtedy na głowie ciężkie przeprawy, ech. mam nadzieję, że pamiętasz jescze, Twój przyjaciel Padree Maytruman:)


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
_Bolek
2009-04-14 18:26:20
| Odpowiedz
Czy autor tekstu mógłby się do mnie odezwać na gg 4999052, albo mail bolewicki@interia.pl?


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Nivo
2009-04-14 19:59:55
| Odpowiedz
Jeśli zależy ci na kontakcie, pisz w tej sprawie do Grega. Zarejestruj się na naszych łamach tutaj i wyślij mu wiadomość. ;)


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.
Greg
2009-04-16 08:39:16
| Odpowiedz
_Bolek napisał/a: "Czy autor tekstu mógłby się do mnie odezwać na gg 4999052, albo mail bolewicki@interia.pl?"

Ze wszystkimi pytaniami do tekstów można się zwracać do mnie pod redakcyjnym adresem greg@unreal-fantasy.pl. W miarę możliwości postaram się odpowiedzieć.


Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.


Dodaj komentarz, użytkowniku niezarejestrowany

Imię:
Mail:

Stolica Polski:



Twój komentarz został dodany!

Kliknij, aby odświeżyć stronę.




Artykuły

Gry komputerowe
Główne Menu

Gry RPG

Polecamy

Patronujemy
Aktywność użytkowników
madda99 zarejestrował się! Witamy!
_bosy skomentował Blood 2: The Chosen - recenzja
_vbn skomentował Mapy Starego Świata
wokthu zarejestrował się! Witamy!
_Azazello Jr skomentował Gdzie diabeł nie mówi dobranoc. "Mistrz i Małgorzata”, Michaił Bułhakow - recenzja
Gabbiszon zarejestrował się! Witamy!
Liskowic zarejestrował się! Witamy!
_Kamila skomentował "Brudnopis", Siergiej Łukjanienko - recenzja

Więcej





0.106 sek